To już 4 miesiące w Polsce, co pozostało w nas z Azji?

To już 4 miesiące jak wróciliśmy z naszej podróży po Azji z powrotem do Polski. Zleciało jak z bicza strzelił i dopiero teraz jestem w stanie cokolwiek napisać. Gdybym zrobił to tuż po powrocie, obawiam się, że mogłoby wystąpić sporo przekłamań, które sam sobie chciałbym umiejętnie wcisnąć. Tym razem postaram się być w 100% szczery. Dojście do tego zajęło mi sporo czasu i przemyśleń.

Trudy podróży po Azji

Zawsze kiedy myślałem o długiej podróży, przed oczyma stawały mi nieznane dotąd światy, bogate kultury, nieodkryte miejsca, nowe znajomości z ludźmi balansującymi na granicy życia i śmierci, oraz przeświadczenie, że  to dopiero by było prawdziwe życie. Nic dziwnego. Dużo się mówi i pisze o zaletach podróży, w jakie miejsca może ona zanieść, z jakimi ludźmi złączyć i czego dać doświadczyć. To wszystko prawda, ale podróż to też szereg wielu trudów i niewygód. Jesteśmy w drodze dopiero trzy miesiące a to już wystarczyło aby przekonać się, że nie wszystko jest takie piękne jakby się wydawało. Ruszyliśmy z romantycznym nastawieniem, które z czasem nieco zblakło. Codzienność podróży, która nie zawsze jest tak fascynująca jak się ją opisuje, zmusiła do wielu przemyśleń i stawieniu czoła rzeczom takim, jakimi są, a nie jakimi chciałoby się, żeby były.