Siewierobajkalsk od razu mi się spodobał, jak tylko tu przyjechałem. Wysiadłszy z pociągu, przywitał mnie tutejszy symbol, czyli budynek dworca. Jeśli się na niego dłużej popatrzeć, można w jego kształcie rozpoznać żagiel. Lata świetności ma już za sobą ale sama stacja nadal pozostaje jednym z największych na magistrali BAM. Choć z pozoru jest to kolejna sowiecka mieścina z paskudnymi blokowiskami, ja odnalazłem tu coś, co ciężko zdefiniować słowami. Najlepiej do moich odczuć pasuje powiedzenie, że „poczułem tutejszy klimat”. Małe lokalne targowisko, kilka knajpek przy dworcu, stragany zastawione omulami i bamboszami, a do tego piękne położenie wśród gór, nad samym brzegiem Bajkału, nadaje temu miejscu coś bajkowego. Prowincjonalizm, romantyzm, przyroda – tym tutaj oddychałem. Przewodniki powiedzą, że nie ma tu nic ciekawego. Ja powiem, że jest całe mnóstwo ciekawych rzeczy!
Zanim Siewierobajkalsk zbudowali..
Jeszcze 40 lat temu była tu jeno dzika Tajga i nic więcej. Ale to była żadna przeszkoda dla młodych komsomolców, dla których nie liczyło się nic innego niż wyjazd na daleką Syberię, ku chwale ojczyzny. Przyjechali tu budować wspaniały BAM, czyli Magistralę Bajkalsko – Amurską. Ludzie na początku spali w namiotach, zanim postawiono pierwsze małe osiedle robotnicze. I tak wraz z postępem budowy magistrali, osiedle rozrosło się do obecnych rozmiarów. Ludzie łączyli się w pary, zakładali rodziny i zanim się obejrzeli, Siewierobajkalsk stał się ich domem. Co ciekawe, to jedno z niewielu miasteczek które nie odnotowało ogromnego spadku ludności po ukończeniu budowy BAMu. W szczytowych latach 80 i 90 miasto zamieszkiwało 29 tys. mieszkańców, teraz jest ich 24 tys. Dla większości miasteczek, spadek ludności waha się między 60-90%.

Jak dojechać, gdzie spać, co jeść
Najłatwiej i najwygodniej można dojechać bezpośrednio koleją z Moskwy. Na stronie RZD wystarczy wpisać Siewierobajkalsk jako stacja docelowa i przejrzeć dostępne pociągi. Sprawa komplikuje się, jeśli do Siewierobajkalska ktoś chciałby dotrzeć z Irkucka. Opcje są wówczas trzy:
- Pociągiem – aż 35 godzin w podróży, ponieważ trzeba wrócić do rozwidlenia Transsib-BAM. Opcja w cenie około 3500 rubli.
- Marszrutka – w internecie nie udało mi się znaleźć żadnych oficjalnych informacji na ten temat, ale marszrutki chodzą, bo sam takową jechałem. Koszt ok 2500 rubli.
- Statek „Kometa” – chodzi tylko w sezonie letnim od połowy czerwca do końca sierpnia. Rozkład za rok 2016 można zobaczyć na tej stronie: http://www.privet-baikal.ru/spravochnik/kometa.html. Najdroższa opcja – około 5000 rubli.
Na miejscu nie ma za dużo możliwości noclegów. Od siebie polecam gorąco Baikal Trail Hostel, który jest prowadzony przez Jewgienija i rodzinę. Zarządzają oni także budową Wielkiego Szlaku Bajkalskiego (o którym można poczytać TUTAJ). Hostel jest w zasadzie mieszkaniem w bloku z 5 łóżkami na krzyż, ale posiada kuchnię, pralkę, łazienkę. No, w sumie jak normalne mieszkanie 🙂 Poza tym baza jest bardzo skąpa i bez znajomości rosyjskiego, można się posiłkować jedynie booking.com, a żeby wyszukać Siewierobajkalsk trzeba wpisać jego angielską nazwę Severobaykalsk.

Wybór lokali jest w miarę zadowalający. Obok dworca znajdują się knajpki które serwują głównie buriackie dania. Obok centrum targowego są knajpy z domowymi obiadami, a jeśli się człowiek postara można też znaleźć kitajską restaurację (chińską). Oczywiście wizyta nad Bajkałem byłaby nieważna bez skosztowania wspaniałego Omula, którego wszędzie jest na pęczki.
Co warto zobaczyć
Siewierobajkalsk
W samym Siewierobajkalsku do zobaczenia nie ma zbyt wiele patrząc w ujęciu przewodnikowym. Jest w zasadzie tylko muzeum BAMu, mało ciekawe zresztą. Warto odwiedzić rozlewnię piwa i zakupić browarek w plastiku z jednego spośród kilkunastu nalewaków. Poza tym, polecam po prostu pokręcić się po okolicy, zajrzeć na targowisko, pochodzić między blokowiskami i przede wszystkim wybrać się nad Bajkał.
Przechodząc kładką nad torami kolejowymi wystarczy iść cały czas prosto, aż do punktu widokowego, skąd rozciąga się cudowny widok na plażę, Bajkał i Rezerwat Barguzinski po drugiej stronie jeziora. Nacieszywszy oczy można zejść na dół do plaży i wybrać się na spacer w kierunku północnym.
Drugi fantastyczny punkt widokowy znajduje się niemalże na południowym krańcu miasta, na wysokiej skarpie rzeki Tyja. Rozciąga się stamtąd nieziemski widok na Bajkał i Góry Bajkalskie. W barwach jesieni zapiera dech w piersiach!

Niżnieangarsk i wyspa Jarki
Wbrew temu co by się mogło wydawać, to właśnie położony 25 km na północ Niżnieangarsk, a nie Siewierobajkalsk, jest stolicą regionu. Można do niego się dostać autobusem kursującym co pół godziny spod dworca. Cena przejazdu to zaledwie 63 ruble.
Pierwszym fajnym miejscem jest znajdujące się tuż przy wjeździe do wioski odsłonięte wzgórze na które można się wdrapać. Jest na niej napisane „Я люблю тебя жызн!”, co oznacza: „Kocham cię życie!”. Roztacza się stąd widok na całą wioskę, Góry Barguzinskie i piaszczystą kosę która przechodzi w wyspę Jarki.

Ta właśnie kosa jest drugim ciekawym miejscem. Na samym jej końcu znajduje się geograficzny północny kraniec Bajkału, co zresztą potwierdza sposobny pomnik. W sezonie z tego miejsca można przedostać się na wyspę Jarki, która oddziela Jezioro od rozlewiska Niżnej Angary.

Trekking z Bajkalskoe
Kilkadziesiąt kilometrów na południe znajduje się wioska Bajkalskoe, skąd można wybrać się na rewelacyjny, łatwy trekking, brzegiem Bajkału. Opcja dojazdu i powrotu jest mocno ograniczona, bo jedyny autobus z Siewierobajkalska odjeżdża o 8 rano spod dworca, a wraca o 18. I nie myślcie sobie, że ot tak złapiecie autostop. Tam w ciągu dnia prawie nic nie jeździ. Chciałem w ten sposób wrócić do miasta, bo skończyłem swoją wycieczkę o 16, ale przez 2 godziny nie przejeżdżał żaden samochód jadących aż do Siewierobajkalska. A warto nadmienić, że po drodze nie ma innych wiosek.Warto więc jednak planować powrót busem. Koszt przejazdu w jedną stronę to 108 rubli.

Jeśli będziecie spać w Baikal Trail Hostelu, można poprosić Jewgienija albo Annę o mapę, jest to fragment Wielkiego Szlaku Bajkalskiego, a oni koordynują pracę nad nim, więc chętnie powiedzą co i jak. Można tez zapytać o możliwość zjedzenia obiadu/obiadokolacji u niejakiej Gertrudy Freiman, która mieszka w Bajkalskoe i obsługuje malutki ruch turystyczny, głównie podsyłany właśnie przez hostel. Gwarantuję, że nikt nie wyjdzie głodny!

Samo Bajkalskoe roztacza raczej atmosferę nędzy i rozpaczy. Na ulicy rzadko kiedy można wypatrzeć żywego ducha, a zmurszałe okiennice opuszczonych budynków straszą każdego, kto nań spojrzy. Właściwy szlak zaczyna się na końcu wioski i biegnie cały czas blisko brzegu Bajkału aż do jezior Sludianskich, które są miejscem wypoczynku dla okolicznych mieszkańców. Podążając szlakiem mija się sporo miejsc biwakowych, fikuśne rzeźby z drewna i, niestety, spalone lasy. Kiedy tam byłem jesienią w 2015, szlak od połowy był praktycznie nie do przejścia, przez pozostałości po pożarach szalejących w Tajdze. Jewgienij zapowiadał, że zimą planują przywrócić szlak do porządku, ale co z tego wyszło – nie mam pojęcia.

Gorące źródła Solniecznyj
Region wśród Rosjan znany jest głównie z gorących źródeł. Najbliższe z nich znajduje się kilkadziesiąt kilometrów od Siewierobajkalska na zachód, poruszając się główną trasą w kierunku Irkucka. Dojechać do nich można marszrutkami odjeżdżającymi, standardowo, spod dworca. Koszt biletu to 200 rubli w jedną stronę, a godziny odjazdu to: 9, 12, 15, a powroty odpowiednio 10, 13, 16. W jedną stronę się jedzie około godziny, więc najlepiej sobie zaplanować np. wyjazd o 9 a powrót o 13. Trzy godziny na miejscu w zupełności wystarczą.
Dojazd na miejsce jest atrakcją samą w sobie. Jechałem jesienią a za oknami przewijała się zachwycająca złoto-brązowa Tajga, falująca wraz z górami.

Wejściówka kosztuje kolejne 200 rubli. Facet chciał mnie naciągnąć na 1000, ale zorientowawszy się, że panimaju pa ruski, ze smutną miną wskazał mi szatnię. Osobiście nie wiedziałem jak sobie wyobrażać gorące źródła w odsłonie syberyjskiej. Okazało się, że owe źródła to ni mniej, ni więcej, basenik na tyłach jednego z domów, otoczony płotkiem z pleksi chroniącym przed wzrokiem gapiów. Można przyjemnie się odprężyć ucinając pogawędki z Rosjanami.

Siewierobajkalsk, i w ogóle północne przybajkale, to wciąż mało turystyczny region, z ubogą bazą noclegową i infrastrukturą turystyczną. Ale to właśnie dzięki temu łatwiej tu spotkać przyjaznych i pomocnych ludzi, dzika przyroda i wielkie, otwarte przestrzenie. Na pewno warto się tutaj zatrzymać na kilka dni i chłonąc północny Bajkał wszystkimi zmysłami.
Cześć ,Byłem w Sewerobajkalsku w 1990 na tzw nielegalu .razem z kolegą mieliśmy zaproszenie do Grodna a wylądowaliśmy i właśnie tam .super wspomnienia dzięki za fotki ..a gorące źródła za darmo były na samym brzegu Bajkału rozbiliśmy tam namiot i siedzieliśmy w gorących źródełkach
pozdrawiam Andrzej ..
To ładnie Was rzuciło, ale to na pewno była wspaniała przygoda, szczególnie w tamtych czasach. Teraz tak z nutką nostalgii wspominam mój wyjazd i zdecydowanie chciałbym tam jeszcze wrócić. Pozdrawiam również Andrzeju!
Witam serdecznie, razem z mamą wybieram się tam w lutym 2019. Myślisz, że marszruta zimą też idzie z Irkucka do Swierobajkalska?
Dziekuje za opis Swierobajkalka. Przekonales mnie. Pojade zobaczyc, 2020 wrzesień.
Byłaś? 😀