Przygotowanie do kilkumiesięcznego wyjazdu jest szalenie trudne. Od razu do głowy przychodzi tysiąc spraw, które trzeba załatwić, domknąć, wyjaśnić. To opinia, jaką wyczytaliśmy na wielu blogach. O dziwo, nam początkowo zdawało się, że to nic trudnego, że wystarczy kupić bilety, spakować plecaki, mieć trochę oszczędności i można lecieć. Nic bardziej mylnego. Według nas, prawda leży – jak zwykle – gdzieś pośrodku. Przygotowania do dłuższego wyjazdu na pewno nie są czymś, co można zrobić w jeden dzień, ale z drugiej strony nie ma tego na tyle dużo, żeby sama myśl nas paraliżowała. Z pewną dozą planowania nie jest to takie trudne i krok po kroku, w rozsądnym czasie można wszystko doprowadzić do porządku. My, nasze przygotowania zaczęliśmy z półrocznym zapasem. W drugą fazę wkroczyliśmy około półtora miesiąca przed wylotem a w trzecią tydzień przed. Każda faza była coraz bardziej intensywna i szalona, aż w końcu, trochę nie dowierzając, znaleźliśmy się na pokładzie linii Qatar Airways, zmierzając w stronę Bangkoku. …
